Urlop w Karpaczu – ostatnie dni
Ostatnie dni w Karpaczu zleciały nam bardzo szybko. Zjeżdżaliśmy po raz kolejny na torze saneczkowym, co chyba było największą atrakcją dla Maji (a i mama dała się namówić). Byliśmy jeszcze raz nad wodospadem, zobaczyliśmy byłą skocznie (śmieszna taka z dachu budynku) no i najważniejsze na koniec odwiedziliśmy lodziarnie. Lodziarnia może nie powala z zewnątrz (ostatnie zdjęcie) ale … lody REWELACJA !!!! A i sprzedający (właściciel) starszy jegomość bardzo sympatyczny. Jak na lody w Karpaczu to tylko do lodziarni Sopelek. Najważniejsze …. ceny … hahah śmieszne jak za tak smaczne lody.