Paralotnia w Szczecinie i Benia
Jakiś czas temu Benia zwariowała i postanowiła polatać i to tak naprawdę … wymyśliła sobie, że zrobi kurs paralotniarski. W sumie i ja się zastanawiałem na tym czy nie zwariować jak ona i niestety tzw. nocne zmiany pokrzyżowały mi latanie :/ bo zajęcia zaczynały się o 5-tej nad ranem na lotnisku Dąbie a ja pracowałem do 7:00 🙁 lipa … tak żałuje, że tego nie zrobiłem. Benia ma teraz wspaniałe wspomnienia i patent lotnika czy jak to się tam nazywa …
A żeby tego było mało gdy robiła drugi stopień to już nie latała sama ale z Mają w brzuchu !!! 😉 to jest Benia moja kochana wariatka 😉 .