Pewnego wrześniowego poranka wraz z Wujaszkiem pojechaliśmy na grzybobranie. Poranek to szumnie powiedziane ale liczy się to, że pojechaliśmy. Maja była prze szczęśliwa 😉 my również bo taka radość dziecka … ehhhh trzeba to przeżyć.
Komenarze zostały zablokowane