Urlop w Karpaczu – wyparawa na Śnieżkę.
No i przyszedł ten dzień kiedy wybraliśmy się na Śnieżkę. Generalnie rodzice lekko się wahali czy iść całą drogę do góry piechotą a wracać wyciągiem, czy może w obie strony wyciągiem. Ale wzięli pod uwagę moje możliwości do fochów i zdecydowali, że do Kopy jedziemy wyciągiem a później do Śnieżki na piechotę.
Oczywiście rodzice mieli racje, przed wjazdem na Kopę był jeden foch, później były jeszcze z dwie sztuki. Ale muszę się wam do czegoś przyznać … na śnieżkę wdrapałam się sama od Kopy na sam szczyt czerwonym szlakiem. Wg. przewodnika miało to zająć jakieś 30 min. ale nam zeszło ponad 1h. Zresztą zdjęcia i filmiki pokazują cześć tej wyprawy.
Co kilkanaście metrów był odpoczynek ale jaka radość gdy dotarłam do góry.
Z powrotem z racji tego, że ostatni zjazd kolejki był o 17-tej wybrałam się na grzbiecie mojego tatusia. Też było fajnie. W ostatniej chwili zdążyliśmy przed 17-tą. Było suuuuuuper.