I tak przeleciał jak przez palce …
I tak przeleciał jak przez palce cały sierpień. Był to dość trudny miesiąc dla mnie i moich rodziców. Myślę, że bardziej dla moich rodziców. Mama prócz tego, że wstawała z cycem w nocy to jeszcze od 1 sierpnia wędrowała na 8-mą do pracy, nie wspominając o tym, że kładła się koło 2 w nocy bo robiła jakieś albumy weselne na zamówienie. A tato? Tato też się starał i miał ciekawie, bo mama wychodziła do pracy i robiła przekazanie mnie w jego dłonie i tak Tato stał się „karmiącym” ;-). Spacery, kupki, karmienie, moje fochy … wszystko na jego głowie 😉 starał się … ale chyba mu nie wychodziło – daleko mu do Mamusi 😉 no dobra, dobra Mama mówiła, że obiady robił dobre i wymyślne. Gdy zbliżała się 15-ta Tata latał jak najęty a bo szykował się do pracy i następowało „przekazanie” 😉 Mamusia zostawała a Tato wędrował do pracy do północy … i tak cały sierpień. Jakaś masakra. Do tego wyjazdy do Słubic i do Gorzowa na kolejne moje wesele (ciocia Róża z Łukaszem zwariowali i się pobrali 😉 ) – zdjęcia z wesela później – niby wyglądałam ładniej niż Panna Młoda. A no i ważę już 6,910 kg no i mam 4 zęby – chyba to nie koniec tych zębów. A i gadam jak najęta ;]
Kliknij w ten Głośnik a później w nowym oknie play to usłyszysz 😉
mala kochana pociecha:)jak zawsze piekna hmmm ciekawe tylko po kim ?hehee
Majeczko rosniesz nam jak na drozdzach…jestes piekna…w tym kapelutku i przebraniu i wogole…buziole :******