Majowe szaleństwa
Tak jak rośnie … tak też w głowie rodzą jej się najdziwniejsze pomysły 😉 chociażby ten aby władować się do plastikowego pudła aby nie słuchać tego co do niej mówimy.
Tak jak rośnie … tak też w głowie rodzą jej się najdziwniejsze pomysły 😉 chociażby ten aby władować się do plastikowego pudła aby nie słuchać tego co do niej mówimy.
Album ze zdjęciami w rozmiarze 20x20cm, papiery od Lemonade i Galerii Papieru. Pierwszy zrobiony z wykorzystaniem mojego osobistego The Sizzix Big Shot 🙂
Pudełka, przy których mocno pomagała Maja, ponieważ jedno było dla Pani z przedszkola, a drugie dla niej, na kwiatki, które dzieci wraz z panią przyznają sobie za dobre zachowanie. Za 5 kwiatków jest medal „super przyrodnika” . Mai nie jest łatwo taki medal zdobyć, bo trochę jest niesforna 🙂 , ale pomysł z kwiatkami jest fajny, bo dzieci same oceniają siebie i pozostałe dzieci i uczą się uczciwości, współpracy, uczciwej oceny, a czasem po prostu się nie przejmują i po prostu jak Maja mówią, że ” przecież przyznała się sama, że jej się kwiatek nie należy i to jest ok ” 🙂
Majeczka się doczekała 🙂 Mam przygotowanych mnóstwo zdjęć i papierów na scrapy z moim dzieckiem w roli głównej, ale jak do tej pory zrobiłam szt. 4 i to z pomocą scrapmapek , obiecuję, że jak wlezę na górę, bo wiszą zamiast firanki, to sprawdzę ich numery, bo zapisałam na odwrocie :).Bez tych mapek nie dałabym rady, zbierałam się do tych scrapów długo, ale jakoś moje umiejętności twórcze w tym temacie są do dziś słabiutkie. Moje koleżanki tworzą piękne dzieła, specjalistką w tej dziedzinie jest między innymi Tores , zajrzyjcie na jej bloga naprawdę warto.
Postaram się poszperać po necie i znaleźć nazwy papierów, ale nawet nie pamiętam z jakiego sklepu. Zostawiłam sobie oczywiście stopki papierów, żeby nie zapomnieć nazwy kolekcji, ale zapomniałam i je wyrzuciłam podczas któregoś z kolei sprzątania biurka. Taka już ze mnie sklerotyczka, proszę więc o wybaczenie jeśli coś komuś obiecałam….po prostu zapomniałam. Mam to po tacie …niestety 🙂
Dziś walentynki, ale u mnie nie walentynkowo, choć miłośnie. album ślubny, nie najnowszy, jak zwykle, dość skromny jak na mnie, pewnie tak miało być już nawet nie pamiętam 🙂
Rozmiar albumu 15×15 cm, na około 16 zdjęć, prawie w całości z papierów galeriowych.
Niby proste, zlecenie na album, który już kiedyś zrobiłam, z tego samego papieru, z tymi samymi dodatkami itp. Ale jakież skomplikowane, kiedy nie ma już dostępu do niektórych materiałów. I tu podziękowania dla Qrcza-ka , bo ma przepastne kartony, a w nich stare kolekcje papierów i ….podzieliła się i udało się :). Może nie do końca skopiować, własną, pracę sprzed kilku lat, bo nie było możliwości i nie bardzo lubię powielać samą siebie, choć czasem, pod przymusem 🙂 się zdarza, ale efekt był zadowalający, zwłaszcza zamawiającą 🙂
Album ma wymiar 15×15 cm i jest na około 16 zdjęć. Pamiery ze starej kolekcji Amber z I lowe scrap pomieszane z kolekcją z UHK Galerry Blue Coctails i być może jeszcze jakieś, ale więcej grzechów nie pamiętam.
Kolejny box, zbieranina różnych papierów i dodatków ze sklepów, które podaję w prawie każdym moim poście, więc się nie będę powtarzać 🙂
Decupage kolejna próba. Idzie mi coraz lepiej, może nawet nie lepiej tylko mi coraz bardziej się podoba, albo inaczej, jestem coraz bardziej zadowolona z efektów końcowych. A serwetka jest cudna, tak urocza, że kupiłam na zapas, bo gdyby miało zabraknąć….było by przykro. Zwróćcie uwagę na przemiłego wilka 🙂
Może jeszcze popełnię jakieś pudełko z tym wzorem. Zrobiłam 2, to jest na spineczki i ozdóbki, następne w kolejnym poście na kredki. Oczywiście żadnego nie mamy, bo jedno u córeczki sąsiadki, drugie u naszej Zuzanki za morzem 🙂
Ten box był dla Oli. Ola to koleżanka z przedszkola Majeczki. No cóż odkąd zaczęła chodzić do przedszkola zaczęły się imprezy urodzinowe u różnych dzieci. To miłe, zwłaszcza, że dla dzieci to bardzo ważne, to że idą na urodziny, to że same je obchodzą. „Radość dzieci ….bezcenna”
Kolejna moja niemrawa próba „zdecupagowania” przedmiotu. Widocznie cały czas za mało działam w tym temacie, dlatego słabo mi idzie 🙂
Wymyśliłam prezent dla siostry, pudełko, które jeszcze do tego musiała zatargać do Irlandii, ale chyba zabrała bez wina, żeby było lżejsze :).